Lewis Hamilton wygrał GP Singapuru po tym jak kierowcy Ferrari wraz z Maksem Verstappenem zostali wyeliminowani z rywalizacji już na pierwszym okrążeniu. Dla Brytyjczyka sytuacja ta stanowi potężny zadatek na poczet walki o tytuł mistrzowski w tym roku. Pod nieobecność kierowców Ferrari podium na torze Marina Bay uzupełnili Daniel Ricciardo i Valtteri Bottas.
Wydawać się to może zaskakujące, ale aż 10 lat trzeba było czekać, aby wyścig na torze w Singapurze po raz pierwszy rozegrany został na mokrym torze. Po porannych ulewach prognozy pogody straszyły możliwością wystąpienia opadów także w trakcie wyścigu i na 10 minut przed rozpoczęciem rywalizacji w okolicy toru rzeczywiście pojawiły się pierwsze krople deszczu, które przybierały na sile.Kierowcy na starcie podzielili się po równo na tych którzy zdecydowali się na deszczowe opony i tych, którzy do wyścigu przystępują na przejściówkach. Cała czołówka wybrała opony zielone.
Gdy zgasło pięć czerwonych świateł doszło do tragedii zespołu Ferrari. Kimi Raikkonen na mokrej nawierzchni zdecydowanie najlepiej ruszył z miejsca, przeciskając się przed Maksa Versappena obok bandy.
Verstappen początkowo skupiał się na wyprzedzeniu jadącego tuż przed nim Vettela, ale gdy zobaczył, że Raikkonen wyprzedza go po wewnętrznej zmienił kierunek jazdy i najechał na tylne koło Raikkonena. Incydent ten zostanie oceniony przez sędziów dopiero po wyścigu, co nie zmienia faktu, że ofiarą tej kolizji padł również walczący o mistrzostwo Sebastian Vettel.
Po kolizji Raikkonena i Verstppena auto Fina zahaczyło o bolid Niemca i zmiotło z toru ze sobą również bolid Fernando Alonso.
Dla Raikkonena i Verstappena był to koniec rywalizacji, Alonso i Vettel pojechali dalej, ale Niemiec chwilę później wpadł w kolejny poślizg, prawdopodobnie na skutek potężnych uszkodzeń swojego bolidu, które i tak uniemożliwiłyby mu kontynuację jazdy.
Tym samym kierowcy Ferrari odpadli z rywalizacji na sprzyjającym im torze już na pierwszym okrążeniu a Singapur zachował 100-procentowa statystykę wyjeżdżania na tor samochodu bezpieczeństwa.
Na drugą neutralizację toru nie trzeba było długo czekać bo już na 11 okrążeniu na bandzie swój wyścig zakończył Daniił Kwiat. Przerwę w ściganiu większość kierowców zdecydowała się wykorzystać na zmianę opon na świeże przejściówki.
Jednym z kierowców, który nie zdecydował się na zmianę opon był lider wyścigu, Lewis Hamilton, który tym samym wystawił się na atak ze strony Daniela Ricciardo, który zmieniając opony i tak zdołał powrócić na tor za trzykrotnym mistrzem świata.
Po wznowieniu walki szybko okazało się jednak, że bolid Red Bulla na świeżych przejściówkach nie jest w stanie utrzymać tempa Hamiltona na zużytym komplecie opon przejściowych.
Jako pierwszy po gładkie opony na aleję serwisową na 25 okrążeniu zjechał Kevin Magnussen z Haasa. Chwilę później do swoich mechaników po takie same opony zjechał Felipe Massa.
Daniel Ricciardo slicki założył dopiero na 29 okrążenu, a Lewis Hamilton okrążenie po nim. W chwili, w której Hamilton zjechał do boksów prowadzenie w wyścigu objął nie kto inny jak Jolyon Palmer, który po zmianie opon na tor wyjechał na 7 miejscu, a na metę dojechał oczko wyżej, zdobywając swoje pierwsze punkty w tym roku.
Na pół godziny przed zakończeniem rywalizacji, na 38 okrążeniu swój bolid rozbił Marcus Ericsson zmuszając FIA do wysłania na tor po raz trzeci samochodu bezpieczeństwa.
Ponownie część kierowców wykorzystała to do zmiany opon na świeże slicki, ale z takiej zmiany zrezygnowali kierowcy z czołówki.
Nico Hulkenberg, który przez większość wyścigu jechał na wysokiej czwartej pozycji mogąc liczyć na zakończenie passy występów bez wizyty na podium miał jednak problemy techniczne i spędził dużo czasu w boksie, spadając na 10 miejsce, aby na 13 minut przed końcem wyścigu definitywnie zakończyć w nim udział.
Lewis Hamilton ponownie świetnie rozegrał restart i bez większych problemów szybko zaczął budować przewagę nad Danielem Ricciardo. Hamilton wykorzystując problemy Sebastiana Vettela w Singapurze powiększył więc przewagę w mistrzostwach nad Niemcem do aż 28 punktów.
Daniel Ricciardo nie zdołał wyrwać zwycięstwa Hamiltonowi, ale bez problemu zdołał utrzymać za swoimi plecami Valtteriego Bottasa i zdobyć kolejne już podium w tym roku.
Tuż za czołową trójką na metę wyścigu wjechał Carlos Sainz, który wyprzedził Pereza i Palmera. Czołową dziesiątkę uzupełnili: Vandoorne, Stroll, Grosjean oraz Ocon, który w końcówce wykorzystał problemy techniczne Hulkenberga.
Deszczowe warunki na początku wyścigu oraz trzy okresy neutralizacji sprawiły, że kierowcy nie zdołali pokonać wszystkich okrążeń GP Singapuru, a ich rywalizacja została przerwana po upływie regulaminowych dwóch godzin, w trakcie których lider pokonał 58 z 61 okrążeń.
Wrzuć wyższy bieg! Oglądaj wyścigi Formula 1® wyłącznie w ELEVEN SPORTS

17.09.2017 16:09
0
Kimi ....
17.09.2017 16:09
0
IQ44 miał więcej szczęścia niż rozumu...
17.09.2017 16:09
0
Hue hue hue :) Brawo Kimi i Max! Lewis po majstra!!!
17.09.2017 16:10
0
"niewinną ofiarą tej kolizji padł również walczący o mistrzostwo Sebastian Vettel" - poważnie?
17.09.2017 16:10
0
To jest dramat. Szczęście Hamiltona w tym wyścigu było niewyobrażalne. Wpierw deszcz potem jeszcze kolizja Ferrari i DNF VER który mógł chociaż zabrać mu zwycięstwo. Hamilton dziś chyba podpisał pakt z diabłem...
17.09.2017 16:11
0
Usunięty
17.09.2017 16:12
0
LEWIS HAMILTON THE BEST BRAWO MERCEDES :) Gdyby nie incydent z początku wyścigu Ferrari na pewno wygrałoby ten wyścig emocje do samego końca . Brawa dla Ricardo zasłużone 2 miejsce :)
17.09.2017 16:13
0
Rozumiem, że Internet pozwala prawie bezkarnie obrażać innych, ale ile to jeszcze można tolerować...
17.09.2017 16:14
0
ahahaha śmiechom nie było końca po pierwszym okrążeniu. Boże jak śmiesznie :D
17.09.2017 16:14
0
YES. Max mnie nie zawiódł. Ale zamiast tylko Vet zabrał tez Rai. Ferrari samo wpadlo w pułapkę jaka chcieli założyć na Ver. YES.
17.09.2017 16:16
0
Nikt u mnie w domu nie mógł zatrzymać tej karuzeli śmiechu :)))
17.09.2017 16:16
0
Szkoda HULKa , dziś to chyba nie był Palmer xD Ehh i VETTEL stracił mistrza ...
17.09.2017 16:16
0
@6 i po co ta agresja, każdy wyraża swoją opinię, a jak ci się nie podoba to zignoruj. Chociaż lubię Hamiltona to trzeba jednak przyznać, że to zwycięstwo zawdzięcza szczęściu i gdyby nie Vettel to prawdopodobnie nie zobaczylibyśmy dzisiaj go nawet na podium.
17.09.2017 16:17
0
Hamilton zasłużenie wygrał dzisiejszy wyścig. Oczywiście sytuacja na starcie stworzyła taką a nie inną sytuację ale ją w pełni wykorzystał i mimo trzykrotnego wjazdu SC który za każdym razem niwelował sporą przewagę nad Ricciardo, nie załamywał rąk (choć raz jednak coś tam nimi wymachiwał) i wygrał , zwiększając szanse na zdobycie tegorocznego "majstra". Pomijając początek wyścigu (bo stało się i już) to gratulacje dziś winny się należeć młodzieży czyli kierowcom takim jak Sainz, Ocon, Palmer, Vandoorne iStroll. Skorzystali z okazji i ją w pełni wykorzystali. Tak to w życiu bywa. Oprócz tych co brali udział w zdarzeniach z 1 okrążenia, pechowo dziś zakończył się wyścig dla Hulkenberga. Na koniec głos krytyki wobec jednego z kierowców, wielce zasłużonego ale będącego ostatnio w sporej depresji czyli wobec Massy. Dziś jeździł bardzo niebezpiecznie a sytuacja gdy podczas drugiej neutralizacji uderzył w koło poprzedzającego pojazdu, daje już wrażenie, że winien ustąpić pola w F1.
17.09.2017 16:20
0
Kierowcy Ferrari wyeliminowali sami siebie. Próbowali ograć Ver, ale przy okazji ograli też swój zespół :)
17.09.2017 16:20
0
Bóg odda Lewisowi to co zabrał mu los w zeszłym roku.
17.09.2017 16:21
0
A w ELEVEN nie szaleli ?
17.09.2017 16:21
0
Jeden ma szczęście, drugi pecha. Sytuacja się jeszcze odwróci.
17.09.2017 16:22
0
"Verstappen początkowo skupiał się na wyprzedzeniu jadącego tuż przed nim Vettela, ale gdy zobaczył, że Raikkonen wyprzedza go po wewnętrznej zmienił kierunek jazdy i najechał na tylne koło Raikkonena. Incydent ten zostanie oceniony przez sędziów dopiero po wyścigu, co nie zmienia faktu, że niewinną ofiarą tej kolizji padł również walczący o mistrzostwo Sebastian Vettel. " What? Oglądaliśmy ten sam wyścig? Vettel jako lider generalki mógł jechać mniej agresywnie, a nie ryzykować spychając Verstapena na bande, tym samym na Raikonena, a dopiero ten drugi w konsekwencji najechał na tylną oponę Raikonena...
17.09.2017 16:22
0
Fantastyczny wyścig Lewisa, przez 2 godziny Daniel nie miał nawet możliwości jakiegokolwiek ataku. Oczywiście, gdyby nie start to Vettel na 95% by tu wygrał, ale chyba karma wraca do Lewisa.
17.09.2017 16:22
0
14# Roko Kubica zastąpi Masse od przyszłego roku o ile przejdzie dobrze testy i zdrowie mu na to pozwoli dałby mu BÓG ;)
17.09.2017 16:23
0
Nie rozumiem tego zachwytu nad zwycięstwem Hamiltona... Wyprzedził na początku rywali jadących bez kół, bez skrzydeł i wszyscy wniebowzięci nad jego talentem... moją 60 konną polówą dałbym radę dokonać tego samego... no może nie z Riccardo, bo ten jako jedyny się uchował, zachował wszystkie koła, skrzydło i nie wyjechał na pobocze.
17.09.2017 16:27
0
Naprawdę wyścig był ciekawy, a pierwsze okrążenie na mokrej nawierzchni było the best, szkoda tylko Fernando bo stał się ofiarą pojedynku RAI, VET, VER
17.09.2017 16:28
0
RIC miał problemy ze skrzynią, Bottasowi nie działał podajnik napoju przez co przy tej temperaturze nie mógł pić, Ferrari eliminuje siebie i Verstapena. Wyścig rozpoczyna się w deszczu... Czy można mieć więcej szczęścia niż Hamilton podczas 2h?
17.09.2017 16:28
0
Wygląda na to że pozamiatane. Szkoda bo mogły być emocje do ostatniego wyścigu. Osobiście nie wierzę że Ham odda prowadzenie. Dziś pojechał perfekcyjnie - gratulacje. Ric jak zwykle ,przewaga rozumu nad kolegą z zespołu. Co do kolizji to moim zdaniem, Ver ponosi odpowiedzialność za kolizję. Widząc że Rai go wyprzedza dodał gazu co spowodowało na mokrym asfalcie przesunięcie bolidu. Można powiedzieć że to incydent wyścigowy ale odnoszę wrażenie że taki np.Ric by odpuścił i w kolejnym zakręcie szukał bezpiecznej okazji.
17.09.2017 16:28
0
niby uszkodzenia Vettela sprawiły awarię napędu z jednej strony, niby coś z kołem ( tłumaczenie google ) i się obrócił a ciekawy czy gdyby było wszystko OK mógłby dalej jechać z uszkodzeniami tak albo dostałby czarną z kółkiem i numerem 5 (Maldonado jechał bezkarnie w Barcelonie)
17.09.2017 16:31
0
Swoją drogą pytanie z innej beczki.. dlaczego komentarze innych użytkowników tego portalu pojawiają się praktycznie od razu, a mój czeka kilkanaście dni na akceptację tego chuja moderatora? Pozdrawiam :)
17.09.2017 16:32
0
"Verstappen początkowo skupiał się na wyprzedzeniu jadącego tuż przed nim Vettela, ale gdy zobaczył, że Raikkonen wyprzedza go po wewnętrznej zmienił kierunek jazdy i najechał na tylne koło Raikkonena. Incydent ten zostanie oceniony przez sędziów dopiero po wyścigu, co nie zmienia faktu, że niewinną ofiarą tej kolizji padł również walczący o mistrzostwo Sebastian Vettel. " To jest ŻART?! Oglądaliśmy ten sam wyścig?! Bo podczas transmisji było takie piękne ujęcie jak VET patrzy w lewo i widząc jak go VER wyprzedza po prostu zmienia linię jazdy i bezczelnie wjeżdża w niego... Na Youtube tytuł "Drama After Wet Start | F1 2017 Singapore GP" albo filmik z kodem "SDGEMQQHWig" 0:04 - VET patrzy w lewo po czym z impetem zmienia kierunek jazdy wprost na VER, ok, był z przodu, ale "chyba" "lekko" przesadził i sam na własne życzenie zakończył wyścig obu Ferrari, a VER ucierpiał tu chyba jako najmniej winny...
17.09.2017 16:38
0
był z przodu - koniec tematu - ta f1 to taka jak piłka nożna na symulowanie, kiedyś to się odpuszczało, Vettel zanim dojechał do Ver to już on sklinował się z Kimim, mógł nie zmieniać kierunku ale tak było i koniec, oglądamy dalej a ci ścigają się dalej ...
17.09.2017 16:38
0
@28 a!mLe$$ dokładnie tak samo to odbieram, nawet napisałem podobny komentarz, ale oczywiście - Komentarz czeka na akceptację moderatora ._.
17.09.2017 16:38
0
Wyścig poza startem przebiegał bardzo spokojnie, a Hamilton kontrolował go później do końca. Gdyby nie wyjazdy SC to przewaga Hamiltona nad Ricciardo byłaby podobna do tej na Monzie. Nie ukrywając los dopomógł mercedesom i najgorszy dla nich tor, przeobraził się w ogromny sukces. Odnośnie samego startu to Ferrari samo się spakowało, gdyż Vettel zajeżdżał drogę Verstappenowi, a Raikkonen za bardzo próbował mu zajechać drogę. W tej sytuacji Verstappen nie mógł nic zrobić bo hamując podbiłoby tył Vettela , a luka zamykana przez dwa bolidy Ferrari stawała się coraz ciaśniejsza (kolizja była pewna na 100%), a o kolejności zadecydował fakt iż Raikkonen uniemożliwił odbicie w lewo. PS: Ciekawe co tam za teorię wymyśli nasz troll Blazefuryx
17.09.2017 16:39
0
Przejrzałem powtórki i zdecydowanie myślę ,że KR . załatwił dzisiejszy wyścig Lewisowi .Brawo LH!
17.09.2017 16:40
0
Sainz 4, Palmer 6, Ferrari 0pkt - dobry wyścig
17.09.2017 16:42
0
Do wszystkich którzy obwiniają VER - za dużo Harrego Pottera i autobusu "Błędny Rycerz", który potrafił się "kurczyć" kiedy było ciasno.... Ciekawe co VER miał zrobić, jak z lewej RAI, z prawej VET, obaj ścisnęli go między sobą jak w kanapce, więc nawet hamowanie sprawiłoby, że byłby kontakt.... Ferrari sobie załatwiło wyścig, tyle....
17.09.2017 16:45
0
Komentarze to będzie złoto po tym wyścigu :D
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się